• Historia szkoły

          • HISTORIA SZKOŁY

             

            1 września 1953 roku w Cieszynie utworzono Technikum Młynarskie i Zasadniczą Szkołę Młynarską, a pierwszym dyrektorem został Jan Oppmann. Szkoły te rozpoczęły zapisywanie bardzo ciekawej, bogatej i niesamowitej historii szkolnictwa. Nabór uczniów z całej Polski wskazywał na duże zapotrzebowanie na absolwentów w tym zwodzie. Jednak trudności z warsztatami – młynami, w których uczniowie mogli by korzystać w czasie praktyk, spowodowały poszukiwania lepszej lokalizacji. Tak po trzech latach działalności szkoły w Cieszynie znaleziono nowe miejsce lokalizacji – Kwidzyn i we wrześniu 1956 roku tu odbyła się inauguracja roku szkolnego. Nadal baza dydaktyczna i internacka były niewłaściwe, ale było kilka młynów pracujących na rzece Liwie (Szadowo, Piekarniak, Kaszarniak, Górki, Miłosna) oraz kilka młynów gospodarczych w powiecie. Potrzeba było zaangażowania i determinacji dyrektora Zbigniewa Radomskiego by można było przy entuzjazmie nauczycieli i uczniów przenieść się do budynku dawnej rejencji. Poprawa bazy dydaktycznej, zajęcia w nowych salach lekcyjnych i gabinetach napawały dumą uczniów i nauczycieli. Wzrastająca liczba uczniów, nowe kierunki kształcenia doprowadziły do przejęcia przez szkołę całego budynku.

            W tym „czworoboku” była szkoła i internat. Tu na obrzeżach miasta toczyło się życie społeczności uczniowskiej, co w połączeniu z zatrudnianiem nowych nauczycieli i wychowawców sprzyjało powstawaniu tradycji szkoły i internatu. Kierunkiem wiodącym były „młyny”, a zwyczaje i tradycje domowe przenoszono na grunt szkolny. Wielu uczniów poznawało też życie w społeczności internackiej. To oni często próbowali „rozpracować” wychowawców i nauczycieli, wydawało się, że cel swój osiągali, a ci z kolei musieli stworzyć młodym ludziom warunki do nauki oraz osiągania odpowiednich wyników. Okazało się, że te dwie społeczności z tak różnymi zamierzeniami, dążyły do wspólnego celu i w najczęściej go osiągały. Wspomnienia z pobytu w internacie i szkole pozostały na zawsze, a wraz z upływem lat stają się coraz przyjemniejsze.

            Dalsze losy szkoły związane były z sytuacją ogólną kraju. Były dni wolne od nauki związane z brakiem opału. Po przejęciu przez szkołę młyna „Piekarniak” cały proces szkolenia młynarzy tam się odbywał. Bardzo ważną rolę w kształceniu odgrywały praktyki zawodowe w młynach w Polsce, nowszych i nowocześniejszych. Młodzież rozpoczęła wyjazdy na hufce OHP, działały organizacje młodzieżowe, koła sportowe i koło turystyczne. Życie w szkole tętniło pełną parą. Zmieniali się nauczyciele, zmieniali się zastępcy dyrektorów, ale naczelnym dyrektorem niezmiennie od 1969 roku był mgr Władysław Paciorek. Każdy z dyrektorów i nauczycieli pozostawił po sobie trwałe ślady. To do nich wracamy po latach i wspominamy ich na spotkaniach koleżeńskich, klasowych i zjazdach szkolnych.

            Zmieniano nazwy szkoły, dochodziły nowe wiodące kierunki, ale duch pierwszych uczniów i nauczycieli, tradycja szkoły została i była kultywowana. W 1975 roku te wszystkie nasze szkoły połączone zostały w Zespół Szkół Zawodowych nr 2 i w jednym budynku, pomimo niewystarczającej bazy lokalowej funkcjonowały i się rozwijały. Wprowadzenie wolnych sobót spowodowało, że my, jako jedyna szkoła w Kwidzynie, pracowaliśmy częściowo w soboty. Staliśmy się największą szkołą średnią w mieście i jedną z największych w województwie elbląskim. Przy liczbie uczniów przekraczającej 1400 i nauczycieli, których trudno było zliczyć. Byli nauczyciele zatrudnieni na pełen etat, nauczyciele dochodzący oraz nauczyciele i instruktorzy zawodu.

            Przez całe dzieje szkoły działały organizacje młodzieżowe, które odgrywały ważną rolę w procesie wychowawczym. Przygotowanie i przeprowadzenie wielu imprez, udział w nich, angażowały wielu uczniów i nauczycieli. Doczekaliśmy się wielu wyróżnień i podziękowań.

            Ważnym elementem wychowawczym była działalność turystyczno-krajoznawcza. Do tradycji szkoły weszły wycieczki klasowe, które umożliwiały poznawanie Polski i jej wspaniałych zabytków. Klasa miała możliwość zorganizowania wycieczki turystyczno-krajoznawczej, a środki zdobywano na wykopkach, pracach zarobkowych w ZEM i WZPOW. Duża pomoc zakładów patronackich ułatwiała nam wyjazdy. Od początku istnienia szkoły mocnym punktem w wychowaniu młodzieży były wycieczki turystyczne, biwaki i obozy wędrowne. Przez te prawie 80 lat uzbierało się dużo dyplomów, pucharów, plakietek i znaczków rajdowych. Nie ma żadnego zakątka Polski, w którym nie postawiliśmy swojej turystycznej stopy. Te wszystkie wycieczki, rajdy, biwaki i zloty dostarczyły niezapomnianych wrażeń, a zdjęcia z nich są najbardziej cenioną pamiątką.

            Dalsze zmiany, już za „panowania” dyrektora Henryka Czyżewskiego (od 1998 roku), nastąpiły w 2002 roku, kiedy szkoła otrzymała nazwę Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2.

            Przez całe dziesięciolecia byliśmy jedyną szkołą średnią bez hali sportowej. Po wielu latach wybudowano boisko sportowe, popularnie nazywane „Wembley”, na którym kolejne roczniki podnosiły swoje umiejętności sportowe i poprawiały sprawność fizyczną. Mimo tak skromnej bazy sportowej młodzież nasza odnosiła sukcesy na terenie miasta, powiatu i województwa. Przez wiele lat tylko mówiło się o budowie hali sportowej i ku zaskoczeniu większości dnia 28 czerwca 2012 roku doszło do uroczystego jej otwarcia. Czasami najgłębsze pragnienia, wspaniałe sny i marzenia materializują się.

            Wygasanie dawnych kierunków i zawodów, wprowadzanie nowych, zmieniło i odmieniło naszą szkołę. Powstały nowe gabinety i pracownie, przestały istnieć dotychczasowe. Zmienia się tradycja, zmieniają kierunki kształcenia ale pozostaje duch naszej szkoły, szkoły z siedemdziesięcioletnią historią. To właśnie do tej naszej szkoły wracamy w rozmowach, wspomnieniach. Wracamy do niej również w czasie organizowanych Świąt Szkoły i Zjazdów Absolwentów. Zbliża się 80 lat od powstania szkoły, będziemy wspominać jej wspaniałą przeszłość, wspominać lata szkolne, koleżanki, kolegów, nauczycieli i wychowawców. Będziemy wspominać wspólne klasowe wycieczki, rajdy, obozy. Wspólne „wypady” mniej lub bardziej oficjalne. Te wspaniałe poznawcze wędrówki do miejsc już nigdy nie odwiedzanych. Tych wychowawców, nauczycieli, którzy zaszczepili w nas bakcyl poszukiwania, tak na lekcjach jak i w życiu. Poszukiwania i znajdywania najkorzystniejszych rozwiązań, dających pełną satysfakcję i korzyść. Wspomnienia nasze będą wędrować do tych mieszkających w kraju i rozproszonych po świecie, ale również do tych, którzy już odeszli. Szkoła łączy nas we wspólnych spotkaniach, wspomnieniach i rozmowach.

            Bez uczniów, nauczycieli, wychowawców i pracowników obsługi nie byłoby naszej szkoły, nie byłoby jej sukcesów i jej tradycji. W czasie spotkań pamiętamy o wszystkich, zawsze mile i z sympatią wspominając Ich. Ubywa nas ale pamięć jest ciągle żywa.   

            Henryk   Michalik